Za co kochamy tytuły-listy i dlaczego dobrze się klikają

Chłopiec w pomarańczowej koszulce w ławce szkolnej liczy na palcach

5 filmów, 7 sposobów, 10 kroków. Listy to najchętniej udostępniane i klikane tytuły internetowe. Są też źródłem cennych linków przychodzących. Dlaczego budzą zaufanie?

Spis treści:

Dlaczego tytuły-listy dobrze się klikają

Za co kochamy listy

Za i przeciw

Dlaczego tytuły-listy dobrze się klikają

Niezależnie od tego, jak sformułowany jest tytuł, klika się dobrze ze względu na oczekiwania, które wzbudza. A zatem temat „10 romantycznych filmów, dzięki którym pokochasz Paryż” brzmi obiecująco nie tyle ze względu na któreś z słów w nim występujących. Słowa są oczywiście ważne, jednak ktoś, kto kliknie, zrobi to, ponieważ:

  • wie, czego się spodziewać: treści podzielonej na powiązane tematycznie części,
  • liczy na to, że artykuł będzie wyczerpujący (bo opisuje 10 filmów), więc czytelnik zaoszczędzi czas, jaki musiałby przeznaczyć na błądzenie po wielu stronach,
  • spodziewa się, że szybkie skanowanie artykułu okaże się efektywne, ponieważ poszczególne elementy listy łatwo będzie wyodrębnić a następnie wybrać te najbardziej interesujące,
  • chce się przekonać, które z tych dziesięciu filmów już zna, a które warto obejrzeć w najbliższe wieczory,
  • będzie mógł „odhaczyć” kolejne punkty na liście, co da mu poczucie satysfakcji.

Pewnie można byłoby jeszcze wyliczać, jednak tu się zatrzymam, ponieważ zbyt duża liczba punktorów nie jest przyjazna dla oka. Artykuły w formie listy (filmów, inspiracji, wskazówek) są odpowiedzią na ludzką skłonność do kategoryzowania.

Pozwalają podzielić docierający do nas strumień informacji na przyswajalne cząstki. Zaspokojenie tej potrzeby staje się jeszcze bardziej palące,  gdy wyszukiwarka prezentuje tysiące wyników w odpowiedzi na nasze zapytanie.

Artykuły w formie listy obiecują czytelnikowi już przefiltrowaną treść. I choć taka selekcja miewa zgubne skutki (o czym później), to jednak badania niezmiennie pokazują, że artykuły tego typu zyskują najwięcej udostępnień, a czytelnicy chętnie do nich linkują.

Zwłaszcza duża liczba udostępnień, nawet dziesięciokrotnie wyższa dla list niż tytułów rozpoczynających się od „jak”, świadczy to o tym, że, zdaniem czytelników, treści te przedstawią ich w dobrym świetle.

Za co kochamy listy

Maria Konnikova, autorka książki Myśl jak Sherlock Holmes, twierdzi, że mózg kocha tytuły-listy, ponieważ zapewniają równowagę pomiędzy niepewnością i przewidywalnością.

Najpierw przyciągają uwagę cyframi, które wyróżniają się na tle słów, a następnie kuszą nadzieją, że znajdziemy w nich coś istotnego lub fascynującego. Z drugiej strony, wiemy, jaki typ treści czeka nas po kliknięciu, co daje poczucie bezpieczeństwa.

Jak dowiedziono, im więcej informacji mamy do wyboru, tym gorzej się czujemy. Im szybciej zdecydujemy, co czytać, tym bardziej jesteśmy zadowoleni.

Przewidywalność listy przyspiesza podjęcie decyzji. Jesteśmy w stanie oszacować, ile czasu zajmie nam lektura i przyjąć, że będziemy w stanie ukończyć zadanie.

Z tego też powodu wyliczanki wyróżniają się w rankingach wyszukiwarki. Umieszczając wyliczankę w tytule SEO, zapowiadamy, że nasz tekst będzie bardziej obszerny od pozostałych. Popularność artykułów w formie listy nie musi wcale wynikać z lenistwa czytelnika, lecz z zachłanności.

Jaka liczba elementów w wyliczance zaspokoi zachłanność czytelnika? Zespół Buzzsumo zbadał sto milionów tytułów internetowych w kontekście udostępnień na Facebooku.

Okazało się, że na Facebooku przesadna obszerność nie jest atutem. Największe zaangażowanie zdobyły tytuły z liczbą 10 w tytule, tuż za nimi znalazły się 5,15 i 7. Największa liczba, 30, uplasowała się dopiero na 20. miejscu.

Za i przeciw

Niebezpieczeństwo artykułów-list pojawia się wtedy, gdy czytelnik ogranicza się głównie do tego typu lektur, brakuje mu do nich dystansu. Wówczas grożą takiemu czytelnikowi konsekwencje, o których pisze Tony Buzan, twórca metody mapowania myśli.

Buzan twierdzi, że listy odrywają myśli od siebie, tworząc złudne wrażenie kompletności. Zachęcają nasz umysł do tego, by nie wykraczał poza granice listy i tym samym utrudniają bieg skojarzeń.

Listy mogą okazać się przydatne tylko pod warunkiem, że uznamy je za wstępny filtr, punkt wyjścia do poszukiwania bardziej wyczerpujących i wnikliwych treści. I przede wszystkim, jeśli potraktujemy listę nie jako zamkniętą całość, lecz formę otwartą, gotową, by w każdej chwili uzupełnić ją o nowe skojarzenia.

Przeczytaj także:

Jak napisać profesjonalny artykuł ekspercki. Przewodnik dla początkujących

Udostępnij:

2 komentarze do „Za co kochamy tytuły-listy i dlaczego dobrze się klikają

  1. Pani Joanno,
    Bardzo dziękuje za tego bloga, zapoznaje się po kolei ze wszystkimi artykułami i uczę pisać, bo teraz jest mi to bardzo potrzebne! Dodatkowo podsyłam linki swoim współpracownikom 🙂 Magie Słów już przesłuchałem dwukrotnie a teraz czekam na fast text. Dziękuje!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *