Jak pokazać nastrój bohatera wzorem Nicholasa Sparksa

Kamienisty brzeg morza z zachmurzonym niebem, zbliża się sztorm

Naucz się od Nicholasa Sparksa, jak opisywać nastrój bohatera, stosując model bodziec-reakcja. Dowiesz się też, jak wykorzystać pogodowy dramatyzm do budowania napięcia.

Spójrzmy, w jaki sposób Nicholas Sparks wprowadza nas w świat emocji swojej bohaterki:

Wiał lodowaty grudniowy wiatr. Teresa Osborne skrzyżowała ramiona i zapatrzyła się w wodę. Wcześniej kilka osób spacerowało wzdłuż brzegu, ale spostrzegłszy chmury, czym prędzej się oddaliło. Zauważyła, że jest sama na plaży, i rozejrzała się wokół siebie. Ocean odbijał kolor nieba, wyglądał jak płynne żelazo, fale bez ustanku toczyły się do brzegu. Ciężkie chmury opuszczały się powoli, mgła gęstniała, sprawiając, że horyzont zaczął znikać. W innym miejscu, o innej porze, poczułaby majestat otaczającego ją piękna, ale gdy tak stała na plaży, zdała sobie sprawę, że w ogóle nic nie czuje. W pewnym sensie czuła się tak, jakby jej tam wcale nie było, jakby tylko śniła.

Ten fragment jest klasycznym przykładem zastosowania modelu bodziec-reakcja. Bodziec to wszystko, co pochodzi ze świata zewnętrznego, zaś reakcja jest odpowiedzią bohatera na ów bodziec. Lodowaty wiatr powoduje, że Teresa krzyżuje ramiona. Cały przytoczony fragment utrzymany jest w takim rytmie.

Emocje bohaterki (reakcja) przeplatają się z obserwacją nadciągającej ulewy (bodziec). Wielu autorów czuje się w obowiązku, by rozpoczynać kolejne rozdziały powieści wzmiankami o pogodzie. Ileż to razy czyta się zdania w stylu Był ciepły letni wieczór albo Był chłodny zimowy poranek.

Sparks umiejętnie wykorzystuje opis pogody, by podkreślić nastrój bohaterki. Pisząc o grudniowym wietrze, ciężkich chmurach czy oceanie koloru żelaza sprawia, że bohaterce oraz czytelnikowi udziela się nastrój niepokoju, jakby ciszy przed burzą.

Autor operuje językiem zmysłów (lodowaty wiatr) oraz obrazowymi porównaniami (ocean jak płynne żelazo), by czytelnik poczuł chłód, przenikający nie tylko ciało, ale i duszę bohaterki.

Pogoda to żywioł, który świetnie podkreśla dramatyzm. Dla Sparksa zbliżająca się ulewa staje się pretekstem do budowania napięcia.

Najpierw wieje silny wiatr, potem nadciągają chmury, następnie chmury się opuszczają, mgła gęstnieje, wreszcie horyzont znika. Zaczynamy wręcz obawiać się o bohaterkę, która została na plaży zupełnie sama.

Oczekujemy, że z kolejnego zdania dowiemy się, że Teresa jest zrozpaczona, nieszczęśliwa, może nawet chce się rzucić do morza. Jednak zadaniem autora jest zaskakiwać czytelnika, a nie potwierdzać jego przeczucia. Dlatego w następnym zdaniu czeka nas niespodzianka.

Teresa wcale nie rozpacza, ani też nie użala się nad sobą. Ona po prostu nic nie czuje.

Więcej na temat modelu bodziec-reakcja oraz języka zmysłów przeczytasz w moich książkach: Magia słów i Szkoła twórczego pisania.

Przeczytaj także:

Jak pisać o pogodzie. Stwórz klimat w swojej opowieści

Scena-sequel i bodziec-reakcja. Niezbędnik pisarza

4 sekrety budowania napięcia na każdej stronie Twojej opowieści

Udostępnij:

7 komentarzy do „Jak pokazać nastrój bohatera wzorem Nicholasa Sparksa

  1. Albo na skutek ilości przeczytanych książek, albo intuicyjnie wyczułam, że tak właśnie należy pisać. A teraz dość chwalenia się :] Poważnie. D. Swain, Warsztat pisarza, jest mi znane, K. Krzan analogicznie. I stąd pewnie wzięła się ta „moja intuicja”. Podświadomość działa. :] Ale w Pani wpisie jest jedna sprawa, której jak do tej pory nigdzie nie doczytałam, mianowicie:” Jednak zadaniem autora jest zaskakiwać czytelnika, a nie potwierdzać jego przeczucia.”. To cenne zadnie, cenna informacja. Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie, Marta

  2. Dzień dobry. Pani Joanno mam 13 lat i chcę napisać książkę fantastyczną. Czy nie jestem za młoda na pisanie? Od wielu lat pisałam takie dziecinne książeczki tak dla siebie. Ale nigdy ich nie skończyłam bo były po prostu dziecinne. Jak pani uważa? Ma pani świetnego bloga i te porady bardzo mi się przydały.
    Pozdrawiam.
    Julia.

    1. Trzynaście lat to rzeczywiście trochę wcześnie jak na pierwszą książkę, ale to doskonały czas na to, by próbować, poszukiwać, eksperymentować. Lepiej zaczynać od opowiadań, a na powieści porwać się później. Choć oczywiście, zdarzają się pisarze, którzy w bardzo młodym wieku wydają opasłe tomiska, ale to raczej rzadkość. Zresztą, przyjemnie jest doskonalić warsztat małymi kroczkami:) W każdym razie, im wcześniej zaczyna się pisać, tym większa szansa, że szybko zacznie się wydawać:)

  3. Ja także mam trzynaście lat i nie długo kończę szkołę podstawową, ale w miedzy czasie pisze własną książkę fantasy. Jestem mniej więcej w połowie i mam nadzieje wydać ją w przyszłym roku. Moja polonistka uważa, że to jeszcze za wcześnie, lecz książka według niej i wielu innych osób ( w tym krytyka ) jest wspaniała.
    A pani co myśli na temat tak wcześnie wydanej książki?
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku,
    Oliwia

    1. Skoro książka już „się pisze”, to na razie nie ma się nad czym zastanawiać, tylko pisać:) O reszcie zadecydują wydawcy:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *