Dlaczego warto pisać prosto. 3 naukowe dowody

Dziewczyna w okularach z trzema książkami na głowie

Choć prosty styl ma mnóstwo zalet, powstrzymują nas przed nim obawy: „Co, jeśli obrażę inteligencję czytelnika?”, „Czy wydam się mniej kompetentny?”. Poznaj 3 badania naukowe, które rozwiewają te wątpliwości.

Spis treści:

Prosto czyli inteligentnie

Eksperci się nie obrażą

Formalny znaczy chłodny

Prosto czyli inteligentnie

Kiedy zapytano 110 studentów Stanforda: „Czy kiedykolwiek używałeś skomplikowanego słownictwa w pracy semestralnej, by Twój tekst brzmiał bardziej przekonująco i inteligentnie?”,  86.4% przyznało, że tak.

Czy istotnie dzięki zawiłemu językowi brzmimy bardziej inteligentnie? Spójrz na tytuł artykułu naukowego, który odpowiada na to pytanie: Consequences of Erudite Vernacular Utilized Irrespective of Necessity Utilized Irrespective of Necessity: Problems with Using Long Words Needlessly.

Czy pierwsza część tytułu zrobiła na Tobie wrażenie? A może Twój wzrok od razu przemknął do drugiej części, której znaczenie jest takie samo?

W jednym z eksperymentów autor tego artykułu wykorzystał dwa tłumaczenia akapitu Medytacji Kartezjusza. Pierwsza wersja została napisana prostszym językiem, zaś druga – bardziej skomplikowanym, zawierającym więcej długich słów.

Badani zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza miała przeczytać przystępniejszy tekst, druga – trudniejszy. Dodatkowo, w każdej grupie połowa uczestników dowiedziała się, że autorem jest Kartezjusz, zaś pozostali mieli przyjąć, że jest to dzieło anonimowego autora.

Zdaniem badanych było ocenić inteligencję autora oraz stopień trudności tekstu na 7-punktowej skali.

Kartezjusz wydał się studentom bardziej inteligentny, gdy jego traktat został sformułowany prostszym językiem. Ci, którzy nie znali nazwiska autora, również jako bardziej inteligentnego oceniali twórcę przystępniejszej wersji.

Eksperyment nie wyczerpywał wszystkich wątpliwości. Mniej biegły tłumacz mógł stworzyć słabszy tekst i stąd wynikały różnice w ocenie. Jednak pozostałe etapy badania sprawiły, że wniosek brzmiał jednoznacznie: pisz jasno i prosto, jeśli chcesz być postrzegany jako osoba inteligentna.

A kiedy mamy skłonność do nadmiernego komplikowania? Wtedy, gdy staramy się ukryć niepewność. Pokazuje to analiza wypowiedzi podczas konferencji prasowych. Te starania odnoszą jednak przeciwny skutek.

„Im bardziej się starasz, tym bardziej rzuca się to w oczy” – stwierdza autorka innego badania, które potwierdziło, że napuszone wypowiedzi nie robią na słuchaczach dobrego wrażenia.

To, co mówisz lub piszesz, wyda się innym bardziej sensowne, jeśli więcej zrozumieją. Uznają, że skoro wyrażasz się jasno, potrafisz też tak myśleć.

Eksperci się nie obrażą

Wątpię, czy ktokolwiek mógłby się obrazić o to, że łatwo było mu zrozumieć tekst. Jednak za tym pytaniem kryje się inna wątpliwość: czy istnieje różnica między pisaniem dla laika i profesjonalisty? Z pewnością tak. Jednak różnica ta tylko w niewielkim stopniu tkwi w języku.

Ekspertów z branży medycznej i technicznej poproszono o to, by przejrzeli i ocenili wybrane specjalistyczne strony internetowe.

Oto, co przekonuje ekspertów, że tekst jest wart ich uwagi:

  • nowa informacja, o której nie słyszeli,
  • teoria, która zaprzecza ich dotychczasowej wiedzy,
  • data publikacji, która potwierdza aktualność tekstu,
  • linki do innych specjalistycznych stron,
  • przypisy,
  • poprawność językowa.

Profesjonaliści zachowują ostrożność wobec tekstów, które:

  • wyciągają pochopne wnioski, bez wystarczających danych na ich poparcie,
  • zawierają wyjaśnienia podstawowych terminów, zwłaszcza na początku artykułu.

To nie skomplikowany język decyduje o tym, że profesjonaliści uznają tekst za wartościowy. Co więcej, badani najwyżej ocenili przystępnie i zwięźle napisane teksty, które łatwo skanować.

Oczywiście w tekście specjalistycznym zamiast określeń ogólnych pojawiają fachowe. Gdy służą precyzji i zwięzłości, są niezbędne. Eksperci nie lubią jednak nadmiernego komplikowania.

Formalny znaczy chłodny

Wyobraź sobie, że zapisałeś się na listę odbiorców newslettera i właśnie otrzymałeś takiego oto maila potwierdzającego (przykład autentyczny):

W dniu 12-07-2018 o godzinie 11:52:53 zostało przesłane żądanie dodania adresu adam.nowak@xmail.com do subskrypcji Newslettera X. Celem uwierzytelnienia i poprawnego zakończenia procesu aktywacji subskrypcji należy kliknąć w poniższe łącze.

Mail brzmi tak, jakby zostały wygenerowane przez bezduszny system. Niektóre formalne określenia niepotrzebnie komplikują, np. „zostało przesłane żądanie dodania adresu” czy „celem uwierzytelnienia”, „celem poprawnego zakończenia procesu aktywacji”. Rozbawiło mnie też archaiczne „łącze”.

Bardziej zachęcająco zabrzmi wiadomość składająca się z prostszych słów:
Zapisałeś się na naszą listę mailingową. Kliknij, aby potwierdzić subskrypcję.
Tak, zapisz mnie

Język, jakiego używasz, wpływa na ton głosu (tone of voice). Niemieckie powiedzenie mówi „Der Ton macht die Musik.” Rozmówca i czytelnik lepiej zapamięta nie to, co mówisz, ale jak mówisz. Ponieważ ton wywołuje uczucia. Zbyt formalny wydaje się chłodny, nudny i onieśmielający.

Ton decyduje też o tym, czy obdarzymy stronę/markę zaufaniem. Grupie badanych przedstawiono próbki tekstów, opisujących te same usługi w różnym tonie.

Okazało się, że zbyt duża powaga tworzy dystans, za to zbytnia przyjazność odbiera wiarygodności. A to właśnie wiarygodność decyduje o tym, czy polecilibyśmy komuś markę.

W badaniach najlepiej wypadł ton nieformalny, konwersacyjny, umiarkowanie entuzjastyczny i niezbyt żartobliwy. Sprawdził się nawet na stronie szpitala. Oto dwie próbki, które mieli ocenić badani.

Próbka 1
Centrum Zdrowia X zapewnia pacjentom i odwiedzającym doskonałą obsługę. Od ponad czterech dekad X zaspokaja potrzeby lokalnej społeczności związane z opieką zdrowotną. Centrum Zdrowia X łączy doskonałą opiekę kliniczną z nowatorskimi badaniami i jest dumne ze swoich innowacyjnych metod leczenia. Oferuje usługi w pięciu ośrodkach medycznych.

Próbka 2
W Centrum Zdrowia X leczymy nie tylko choroby, lecz przede wszystkim – ludzi. Potrzeby naszych pacjentów stawiamy na pierwszym miejscu. Dążymy do przełomowych odkryć, by móc poprawić ludzkie życie. Nasz zespół jest dumny z indywidualnego podejścia do pacjenta. W 5 lokalizacjach oferujemy usługi medyczne, stomatologiczne i psychiatryczne.

Czytelnicy uznali, że ton próbki drugiej zdradzał empatię, tak potrzebną potencjalnemu pacjentowi, który stresuje się nadchodzącym zabiegiem.

Jednak, jeśli to tylko możliwe, wybierajmy słowa krótsze, np. zamiast wywierać wpływ – wpływać. To ich używa się podczas codziennych rozmów i częściej wpisuje do wyszukiwarki.

„Wielkie słowa nie robią na ludziach wrażenia – pisze Carmine Gallo w Sekretach storytellerów – Wywołują tylko frustrację”.

Przykład, jak uprościć tekst, znajdziesz w moim artykule Jak skróciłam tekst o 40% i zachowałam sens. Prezentuje on wiadomość w wersji przed i po, wraz z komentarzem. A tu poznasz 2 podstawowe składniki przystępnego stylu: dynamiczne czasowniki i obrazowe rzeczowniki.

Podsumowanie

  • Gdy potrafisz wyrazić się jasno, jesteś postrzegany jako osoba inteligentna.
  • Nawet eksperci w danej dziedzinie cenią przystępnie napisany tekst.
  • Formalny styl onieśmiela, kojarzy się z nudą i chłodem.

Przeczytaj także:

Jak napisać profesjonalny artykuł ekspercki w 14 krokach. Przewodnik dla początkujących

Co to jest webwriting. 8 najlepszych praktyk pisania tekstów

Mobile writing. Jak skutecznie pisać pod kątem małych ekranów

Udostępnij:

7 komentarzy do „Dlaczego warto pisać prosto. 3 naukowe dowody

  1. Myślę że bardzo dobrze to Pani napisała, bo proste słowa trafią do każdego i nie mają nic wspólnego z prostackimi. Prostota jest bazą jakości wypowiedzi i proste może być także mówienie do grona fachowców wtedy przecież proste słowa to dla nich język specjalistyczny ale bez nadmiaru zawijasów jakie mają tylko sztucznie podnosić je głoszącego

    1. Istotnie, badania mówią, że ktoś, kto nadmiernie komplikuje swą wypowiedź, zwykle chce ukryć niekompetencję i odbiorcy to wyczuwają.

  2. Szczerze się z Panią zgadzam. Używanie wyszukanego słownictwa, najlepiej jak najdłuższych i obco brzmiących słów, jedynie komplikuję sprawę dla czytelnika. Zamiast cieszyć się historią i wczuć, zastanawia się co konkretne słowo znaczy. Spotkała się z dobrymi książkami, których autorzy używają takich „smaczków”, i może powiększyłam zakres swojego słownictwa, ale będąc szczerym, nigdzie zapewne go nie użyję. Dodatkowo problemem wśród niektórych autorów jest zamieszczanie zbyt specjalistycznego słownictwa. Wszystkie pojęcia są oczywiście wyjaśnione, jednak najczęściej w jednym akapicie na początku. Sama pamiętam, jak czytałam pewną książkę i co jakiś czas wracałam właśnie do tego akapitu. Było to parę lat temu i od tamtego czasu nie przeczytałam innej pozycji od tej autorki.

  3. To problem nie tylko w tekstach na tematy specjalistyczne – często widuję powieści i opowiadania, w których autorzy stosują nienaturalne frazy, rzadsze synonimy i bardziej rozbudowane określenia, bo chcą brzmieć bardziej literacko, bardziej wyszukanie. Czasem to też okazja do lania wody, bo znane określenie jednowyrazowe zastępują rzadszym, kilkuwyrazowym synonimem.

    Używanie długich słów w tekstach na tematy ścisłe samo w sobie nie jest złe, o ile nie budujemy z nich całych zdań i o ile są jakoś w tekście wyjaśnione.

    Długie polskie teksty jednosylabowe to na przykład przekłady książeczek dr Soussa dla dzieci, np. „Kot Prot ma chęć do psot”; często się je przywołuje w kontekście mglistości tekstu bo fragmenty osiągają wartości bliskie teoretycznie najbardziej prostym możliwym tekstom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *