Od książek popularnonaukowych Cialdiniego trudno się oderwać. Tym, co wyróżnia je od innych, jest pewna metoda, która składa się z 5 kroków. Autor stosuje ją konsekwentnie, a nawet ją opisał. Wypróbuj, a czytelnik nie będzie mógł się oderwać od lektury!
Cialdini sam odkrył przed czytelnikami tajemnicę swojego stylu w książce Pre-swazja. Jest to pewien mechanizm, który autor stosuje nieustannie.
Cały czas go powtarza, opisując kolejne badania naukowe. Jednak ponieważ wypełnia go wciąż nową treścią, zupełnie nie czujemy obecności struktury, lecz możemy delektować się lekturą jak wciągającą beletrystyką. Ty także możesz wykorzystać tę metodę w swoim artykule eksperckim.
Co to za sposób? Cialdini nazywa ją historią opartą na zagadce i wymienia pięć składających się na nią kroków. Właśnie wykorzystałam pierwszą, czyli zadałam zagadkę. Jednak tym, co decyduje o skuteczności metody są kolejne cztery kroki.
By wyjaśnić, na czym ten mechanizm polega, oddam głos Cialdiniemu. Opisuje on bowiem swój sprawdzony sposób podawania informacji, jednocześnie go wykorzystując.
Spis treści:
Krok 3. Zmierzaj w kierunku rozwiązania
Jak wykorzystać metodę Cialdiniego w każdym tekście
Krok 1. Zadaj zagadkę
Jak przekonać studentów, żeby całą uwagę poświęcili treści wykładu, aby mogli ją zrozumieć? (…) Wiele lat temu, szukając czegoś zupełnie innego, znalazłem skuteczne rozwiązanie tego problemu. Owo rozwiązanie łączy efekt Zeigarnik z czymś, co Albert Einstein nazwał „najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczać” i jednocześnie „źródłem każdej prawdziwej nauki i sztuki.”
Krok 2. Pogłęb tajemnicę
Przygotowywałem się wówczas do napisania pierwszej książki popularnonaukowej. Postanowiłem zacząć od wizyty w bibliotece i wyszukania wszystkich możliwych książek napisanych przez naukowców dla czytelników, którzy nie są naukowcami. Moja strategia polegała na tym, żeby przeczytać te książki, znaleźć fragmenty moim zdaniem najbardziej i najmniej udane, skserować je i podzielić na dwie osobne grupy. Następnie ponownie przeczytałem skopiowane fragmenty, wyróżniając w nich cechy, które odróżniały jedną grupę od drugiej.
Krok 3. Zmierzaj w kierunku rozwiązania
W nieudanych fragmentach znalazłem typowe przyczyny porażki: zawiłość tekstu, napuszony styl, naukowy żargon i tak dalej. We fragmentach udanych także odkryłem wiele cech, których się spodziewałem: te będące odwrotnością poprzednio wymienionych oraz logiczną strukturę, obrazowe przykłady i humor.
Ale odkryłem również coś, czego nie przewidziałem: najlepsze z tych fragmentów zawsze zaczynały się od jakiejś zagadkowej historyjki. Autorzy opisywali coś, co brzmiało zdumiewająco, a następnie zapraszali czytelnika, by w dalszej części tekstu poszukał wyjaśnienia zagadki.
Krok 4. Podaj wskazówkę
W tym odkryciu uderzyło mnie jeszcze coś, co wydawało mi się więcej niż ciekawe, a co otwarcie nazwę tu tajemnicą: dlaczego do tej pory nie zauważyłem tej techniki, ani tym bardziej jej nadzwyczajnej skuteczności w literaturze popularnonaukowej? W końcu byłem w owym czasie gorliwym czytelnikiem tego rodzaju materiałów. Od lat kupowałem i czytałem takie książki. Jak to się stało, że do tej pory nie rozpoznałem tego mechanizmu?
Krok 5. Rozwiąż zagadkę
Myślę, że odpowiedź ma związek z jednym z powodów skuteczności tej techniki, która chwyta czytelnika za kołnierz i ciągnie go w stronę podawanych treści. Jeśli zostaną zaprezentowane we właściwy sposób, zagadki są tak atrakcyjne, że czytelnik po prostu nie może zostać beznamiętnym, zewnętrznym obserwatorem struktury i poszczególnych elementów historii, która rozwija się przed jego oczami. Wpadając w sidła zastawione przez autora, nie myśli o użytych narzędziach literackich, gdyż jego uwagę przykuwa wewnętrzna, nieodgadniona natura tajemnicy, z którą ma do czynienia.
Charakterystyczne dla stylu Cialdiniego jest też to, że prawie każdą ważną myśl zapowiada przynajmniej jednym lub kilkoma zdaniami. Dzięki temu czytelnik czuje wewnętrzny przymus, by poznać rozwiązanie.
Spójrz na przykład:
Zapowiedź: Odkryłem kolejny powód, dla którego warto [tajemnicze, zagadkowe historie] stosować: są dużo skuteczniejsze od innych, powszechniej używanych technik nauczania, które wcześniej wykorzystywałem, takich jak gruntowny opis materiału czy zadawanie pytań tegoż materiału dotyczących.
Rozwiązanie: Opis wymaga uwagi, a pytania – odpowiedzi, natomiast tajemnica lub zagadka wymaga wyjaśnienia.
Jak wykorzystać metodę Cialdiniego w każdym tekście
Tyle Cialdini. Teraz spróbuję zmierzyć się z jego sposobem, by objaśnić powód, dla którego używamy słów zapożyczonych zamiast rodzimych synonimów.
Będzie to zadanie o tyle trudniejsze, że nie wykorzystam historii, a mimo to będę przedstawiać informacje wedle punktów, zaproponowanych przez autora Pre-swazji. W ten sposób chcę pokazać, że metoda ta jest uniwersalna i można ją wykorzystać nawet wtedy, gdy nie ma się w zanadrzu opowieści.
Fragment ten pochodzi z mojego artykułu Jak zredukować marketingowy żargon, jednak został poddany nieznaczne obróbce.
1. Zadaj zagadkę
Kompleksowy, dedykowany, optymalny. Niektórzy używają tych słów nagminnie. Inni grzmią, że zaśmiecają język. Czy na pewno są zupełnie niepotrzebne? Dlaczego w takim razie używamy zapożyczeń, skoro możemy je zastąpić rodzimym synonimem?
2. Pogłęb tajemnicę
Wyjaśnienia przychodzą do głowy bez namysłu:
- są modne,
- brzmią atrakcyjnie,
- wydają się profesjonalnie.
Te intuicyjne odpowiedzi okazują się, niestety, dość powierzchowne. Czy np. słowo optymalny, używane powszechnie od lat, można uznać za modne? Czy brzmi atrakcyjnie? Raczej jak zapychacz, które zwykle nie zwraca na siebie uwagi.
Trzeci argument najtrudniej obalić, ponieważ często ulegamy złudzeniu, że dzięki skomplikowanemu słownictwu sprawiamy wrażenie profesjonalnych i inteligentnych. Te starania odnoszą jednak przeciwny skutek.
Badania mówią, że jeśli chcemy być postrzegani jako osoby inteligentne, powinniśmy wyrażać się jasno i prosto. To, co mówisz lub piszesz wyda się innym bardziej sensowne, jeśli więcej zrozumieją.
A zatem skoro te trzy powody nie wytrzymują wnikliwej krytyki, dlaczego słowa optymalny czy kompleksowy mają się dobrze, a ich rodzime synonimy tylko czasami nieśmiało zajmują ich miejsce? Co stoi na przeszkodzie? Przyzwyczajenie? Niewiedza? Upór? A może istnieje jeszcze jakaś inna przyczyna, dla której wybieramy te słowa?
3. Zmierzaj w kierunku właściwego wyjaśnienia
Aby odpowiedzieć na to pytanie, chciałabym zwrócić uwagę na coś, co może łatwo umknąć, ponieważ wydaje się oczywiste. Czy to użytkowników języka należy karcić, a może raczej wskazówkę, jaką się im daje? Czy zastąpienie zapożyczenia rodzimym synonimem jest zawsze dobrą radą?
4. Podaj wskazówkę naprowadzającą na wyjaśnienie
Jak podaje Cambridge Dictionary, słowo kompleksowy (complex) znaczy zawierający wiele różnych, ale powiązanych części. Spośród rodzimych synonimów: całościowy, generalny, przekrojowy, systemowy, wszechstronny, szeroki, najfortunniejsze, moim zdaniem, jest słowo wszechstronny. Jednak jego trafność zależy od kontekstu.
Natomiast optymalny (optimal), według Cambridge Dictionary, znaczy najlepszy z możliwych w jakichś warunkach. Jeśli zatem chcielibyśmy zrezygnować z anglicyzmu, trzeba byłoby napisać najlepszy z możliwych, co z kolei byłoby dłuższe niż optymalny.
5. Rozwiąż zagadkę
I w tym tkwi szkopuł. Otóż, słowa zapożyczone bardzo często zawierają jakiś niuans, którego brakuje ich polskim odpowiednikom. Czasami trudno znaleźć precyzyjny ekwiwalent w polszczyźnie. Na szczęście, nie jesteśmy skazani na synonimy. Redakcja tekstu nie musi bowiem ograniczać się do wymiany jednych słów na inne. Może być dużo bardziej twórcza.
By dowiedzieć się, na czym owa twórcza redakcja polega, zajrzyj do tego artykułu. A jeśli chcesz, by Twój czytelnik poczuł się, jak odkrywca szukający wyjaśnień fascynujących zagadek, wypróbuj w swoich tekstach metodę Roberta Cialdiniego.
Więcej na temat pisania ciekawych i skutecznych tekstów internetowych przeczytasz w najnowszym, trzecim wydaniu książki Webwriting.
Przeczytaj także:
Jak napisać profesjonalny artykuł ekspercki w 14 krokach. Przewodnik dla początkujących
Źródło:
Cialdini R., Pre-swazja. Jak w pełni wykorzystać techniki wpływu społecznego, Sopot 2017
autorka książek specjalistycznych i beletrystycznych, doktor nauk humanistycznych, certyfikowana trenerka biznesu
Jeden komentarz do „Zmień artykuł ekspercki w fascynującą zagadkę. Lekcja Cialdiniego”
Witam.
Ciekawa metoda. Przetestuję ją pisząc artykuł na bloga programistycznego.
PS Trafiłem na Pani bloga dzięki „Magii słów” – świetna książka.
Dobra robota! 🙂