Czasami spełniają nasze życzenia, innym razem przypominają o dawno zagrzebanych lękach, ale zawsze mówią o nas całą prawdę. Sny. Jak opisywać te zwiewne, tajemnicze obrazy? Cobb z Incepcji daje konkretne wskazówki.
Spis treści:
O czym śnią bohaterowie
Człowiek we śnie jest wolny, nie musi dążyć do celów ani do czegokolwiek się przystosowywać. Robi to, czego nie wypada i wcale się tym nie przejmuje. Jednak marzenie senne nie jest całkowicie oderwane od rzeczywistości.
Do snu przenikają nasze przeżycia, zarówno te teraźniejsze, jak i takie, które nagromadziły się od najwcześniejszych lat życia aż do chwili uśnięcia.
Dlatego zanim zdecydujesz się na opisanie snu, musisz bardzo dobrze poznać śniącego bohatera. W jakim stanie psychicznym jest obecnie? Może jakiś problem dręczy go tak bardzo, że co noc nawiedzają go koszmary? O czym marzy bohater i jakie życzenia spełnić może jego sen?
Sny to bardzo delikatne, zwiewne obrazy, więc kiedy pisarze próbują użyć ich do prozaicznych celów, one się buntują i przestają być snami. Niech Twój bohater nie zmienia ważnych życiowych decyzji tylko pod wpływem snu. Zastanów się, czy ktokolwiek odwołałby ślub ze względu na to, że przyśnił mu się nawet i najstraszniejszy koszmar?
5 lekcji Cobba z Incepcji
W pewnych sytuacjach wystarczy tylko wspomnieć w kilku zdaniach, o czym bohater śnił. Czasami warto jednak opisać cały sen. Jak to zrobić? W filmie Incepcja Cobb przeprowadził dla swej przyszłej asystentki, Ariadne, krótkie szkolenie z architektury snów. Przed Tobą5 lekcji Cobba, które mogą przydać się pisarzom.
1. Budując sen ze wspomnień, przestajesz odróżniać go od rzeczywistości
Czy to znaczy, że w snach nie pojawiają się wspomnienia? Nic podobnego. Któż z nas nie spotkał we śnie bliskiej osoby, która dawno już zmarła? Jednak w podświadomości, gdzie rodzą się sny, nie ma granic między przeszłością, przyszłością i teraźniejszością. Tak więc Twoja zmarła dziesięć lat temu babcia może prowadzić Twojego trzyletniego syna do przedszkola.
2. We śnie umysł potrafi prawie wszystko
Sen gardzi porządkiem przyczynowo-skutkowym. Produkuje zlepki skojarzeń, które płyną od sceny do sceny. I, co ciekawe, ta absurdalna kolejność wydaje się całkowicie naturalna, gdy śnimy.
Rzeczy i postaci płynnie przechodzą jedne w drugie. Przed chwilą byli, nagle ich nie ma, a Ciebie to wcale nie dziwi.
Emocje są nieadekwatne do wydarzeń, które je wywołują. We śnie Twój były chłopak stojący w drzwiach kuchni z nożem w ręku przerazi Cię mniej niż rozsypana na podłodze mąka.
3. Nie odtwarzaj z pamięci, wyobrażaj sobie nowe miejsca
Zdaniem Freuda sen nawiązuje do tego, co dostarczało nam „pokarmu myślowego podczas dnia”. Jak tu więc „nie odtwarzać z pamięci”? Owszem, sen wyjawia skryte lęki i fantazje, ale czyni to bardzo subtelnie i niejednoznacznie.
Cobb radzi, by wykorzystywać znane nam detale (np. latarnię z sąsiedniej ulicy), ale umieszczać je w nowych, wymyślonych miejscach.
4. Kiedy śnisz, wszystko czujesz
We śnie nasze zmysły działają podobnie jak na jawie. Zastanów się więc, jaki zmysł Twojego bohatera jest najbardziej wyostrzony? Czy jest on wzrokowcem, słuchowcem, a może kinestetykiem? Ten najwrażliwszy zmysł bohatera pobudź w jego śnie.
5. Sen zaczyna się zawsze w środku wydarzeń. Nigdy nie pamiętamy początku snu
Sen podobnie jak powieść powinien zaczynać się in medias res, w środku rzeczy. Nie musisz jednak tłumaczyć czytelnikowi, co wydarzyło się wcześniej.
Najlepiej opisuj sen w czasie teraźniejszym, nawet jeśli resztę Twojej opowieści piszesz w czasie przeszłym. Sny zawsze dzieją się tu i teraz. Czytelnik instynktownie to wie, dlatego czytając Twój tekst pomyśli: „Tak, to brzmi jak sen.
Gdzie umieścić sen
Sen nie jest do tego, by popychał akcję, nie umieszczaj go więc w środku dynamicznej sceny, a tym bardziej w okolicach punktu kulminacyjnego. Czytelnik bez zastanowienia go pominie, by przejść do właściwej akcji. Lepiej też unikać snu w pierwszej scenie powieści, choć niektórzy pisarze potrafią wywiązać się dobrze z tego trudnego zadania.
Ze snu trzeba bohatera przebudzić. Często czytamy, że bohater budzi się z koszmaru, wydając przeraźliwy krzyk siada na łóżku wyprostowany jak struna. Czy coś takiego kiedykolwiek ci się przydarzyło?
Owszem, sny często wywołują silne emocje. Oddech staje się nieregularny, a serce bije szybciej. Ale czy kiedykolwiek próbowałeś krzyczeć w trakcie snu? Udało się? W śnie może tak, ale w rzeczywistości wydawałeś tylko słaby dźwięk, przypominający cichy jęk. Może i Ciebie obudził, ale Twoich domowników raczej nie postawił na nogi.
Brandilyn Collins, Writing the Dream Sequence, Forensics and Faith, http://forensicsandfaith.blogspot.com/
Więcej na temat budowania emocji bohatera przeczytasz w mojej książce Szkoła twórczego pisania.
Przeczytaj także:
Jak rozbudzić oczekiwania czytelnika zapowiedzią na 4 sposoby
Jak przekonująco pisać o strachu w 3 krokach
autorka książek specjalistycznych i beletrystycznych, doktor nauk humanistycznych, certyfikowana trenerka biznesu
19 komentarzy do „Jak opisywać sny. 5 lekcji Cobba z Incepcji”
Ciekawy wpis. Dzięki Pani dowiaduję się coraz to lepszych informacji na temat pisania. Dążę do tego by wydać moją książkę, ale mam niestety tylko 13 lat. Pozdrawiam 🙂
Ja też w takim wieku zaczynałam pisać. Powodzenia:)
Dobrą metodą jest opisywanie autentycznych snów (potrafią dostarczyć więcej materiału niż te wymyślone), ponieważ mają własną logikę, którą trudno jest tak naprawdę skopiować. To znaczy, oczywiście, można oszukać wiele osób, które czytają pobieżnie – ale jeśli ktoś nie umie zawrzeć tego specyficznego klimatu, nie nabierze osób, które znają się na temacie. Zawsze będą wiedziały, że opisywany sen nie jest do końca autentyczny…
Sen nie jest logiczny w tym samym sensie co jawa. Ale nie znaczy to, że jest nielogiczny. Posiada po prostu własną logikę, własne ścieżki skojarzeń – często symboliczne. I dlatego aby dobrze opisywać sny należy umieć myśleć symbolami. A one same są dość dynamiczne – ich znaczenia mogą zmieniać się, ewoluować, łączyć w nowe przekazy. Z pewnością nie jest to martwy język, ale żywa struktura która wciąż się zmienia, generując nowe sensy.
Jeśli jednak autor nie pamięta często swoich snów lub nie są one interesujące, może spróbować uzyskać podobne efekty wchodząc w półsen. Pozwala to na pewną dozę kontroli, w której można programować wizje. Oczywiście zwykle na początku – ale to już daje pewien punkt zaczepienia. Można zacząć od osoby lub miejsca i zobaczyć, co się dalej stanie. Wymaga to trochę treningu, ale z czasem bez problemu można uzyskać żywe i interesujące obrazy. Często, gdy nie mam pomysłu na baśń czy jakąś część scenariusza RPG korzystam z tej metody i uważam, że warto polecić ją innym. 🙂
masz rację. Nie dość, że autentyczne sny są bardziej logiczne, to jeszcze takie wyjątkowe. Bo gdybyś chciał wymyślić jakiś ciekawy i porywający opis snu to na pewno nie wyszedłby tak dobrze jak nasz autentyczny.
Gratuluję świetnej oprawy graficznej strony, to duży przeskok jakościowy wobec poprzedniej wersji.
Tylko nie działa wyszukiwarka, przynajmniej u mnie, podaje ilość wyników, ale pod spodem są wszystkie artykuły w kolejności identycznej, jak na głównej. Poza tym bardzo ładnie.
Pracuję nad tym. Niedługo wszystko będzie działało:)
Czy nadal pojawia się ten problem? Przy wpisywaniu jakiego hasła? U mnie działa, ale może nie sprawdziłam dość dokładnie…
Dziękuję, trochę to zajęło, ale w końcu jest nowa odsłona. Teraz wpisy znów będą częściej:)
A ja w końcu ruszyłem ze swoja „powiescia” wiele miesiecy do tego podchodzilem ale zawsze cos mi nie pasowala, zawsze pomysl upadal i wyrzucalem po 1 stronie, teraz w koncu ulozyla sie w mej glowie cala historia i ruszylem z pisaniem na wieksza skale. Mam nadzieje ze w koncu uda mi sie ukonczyc tą „powiesc” na razie nie rzucam sie na gleboka wode i nie planuje 400 stron lecz okolo 120-150 ale gdyby nie Pani rady to nei udalo by sie napisac nawet stu stron. Mam nadzieje ze gdy skoncze zechce Pani przeczytac choc jeden rozdział 😀
Oczywiście. I będę bardzo dumna, że miałam w tej powieści choćby niewielki udział:)
Śledzę Pani blog już od dłuższego czasu, a idea opisania snu również krąży po mej głowie. Szkoda tylko, że nie ma żadnego przykładu tutaj, albo ja go nie zauważyłam?
Gdzie ewentualnie mogłabym takowy opis znaleźć?
Sny są logiczne tylko wtedy, gdy śnimy. Dlatego najlepiej pisać o snach, kiedy się śni 🙂
Pani pisze że sny nie mogą służyć jako „prolog” opowieści … a ja chciałem go tak użyć
w skrócie
Bohater otwiera oczy wszędzie widzi ciemność pod nim pojawiło się światło było to słabe zielonkawo-brązowe światło dobywające się z rąk mężczyzny w brązowej todze mężczyzna był w biegu światło utworzyło widzialny okrąg wokół jego osoby bohater zauważa za nim „ciemniejszą ciemność” która wkroczyła do okręgu naprzeciwko mężczyzny były to istoty przypominające czarne czworonożne pająki o odnużach niczym szble (jak szable modliszki tylko ostre a nie z kolcami) istoty ty atakują człowieka a on błyskawicznie „przywołuje” kamienie wielkości pięści do dłoni i miota nimi w te „koszmary” następnie dotyka dłonią płasko ziemię i niczym magnez wyciągnął z ziemi głaz wielkości sporej szafy który rzuca w taki sposób by zataczał on kręgi wokół własnej osoby niczym orbita oddalając się metr przy obrocie miażdżąc tajemnicze istoty
potem raz błyskawicznie klaszcze on z takim impetem że aż piach wzburzył się podnim i znów zaczął on biec przed siebie w nieznane i po kilku susach wokół jego osoby zaczęły krążyć ostre kamienne odłamki i piasek biegnąc ignorował „koszmary” przed nim mieląc je że fragmenty ich skorupy zaczęły latać w powietrzu (niczym nie wiem co ) . Bohater zrozumiał że wszędzie w ciemności czaiły się te potwory i że jedne były wielkości mrówek a inne wielkości koni nagle czas jakby się zatrzymał i bohater pojawił się przed mężczyzną widząc jego twarz , jego brązowe włosy nieogolony zarost bliznę przecinającą prawą brew aż do skroni i pewny wzrok morsko-zielonych oczu
***
Bohater budzi się spocony ciężko oddychając
wydusił on jedno słowo
-tata-
później wyjaśnię że pamiętał każdy szczegół snu i że jego ojciec zaginął 2 miesiące temu
czy taki prolog książki jest dobry ? chciałem pokazać magię tajemnicę dynamikę (czy wie pani jak dodać zdaniom dynamiki? np zdaniu przywołał on kamienie wielkości pięści i cisnął nimi w „koszmary”)
mam jeszcze wiele do dopracowania jestem początkującym „pisarzem” i mam nadzieję wydać serię książek za jakieś 3 lata może wcześniej …
dziękuje pani bardzo za „poradnik pisania” nawet nie wie pani ile (że tak powiem) błędów robiłem pisząc
PS. przepraszam za ortografię interpunkcję itd. która pewnie razi pani oczy
„moje oczy krwawią ” jak to ktoś kiedyś podsumował podobny mój tekst.
Panie Karolu, nie czuję się znawcą literatury fantasy, ale uważam, że fantastyka nieustannie balansuje na granicy jawy i snu, więc w tym akurat kontekście sen w prologu może zabrzmieć wiarygodnie. Ogólnie jednak najlepiej jest najpierw wrzucić w wir wydarzeń, bo na samym początku lektury uwaga jest najbardziej napięta i wymagania wobec opowieści – największe.
Co do dynamiki: osiągamy ją zwłaszcza dzięki czasownikom opisującym energiczny ruch – u Pana jest ich sporo, np. cisnąć, przeciąć. Dynamikę wzmagają krótkie zdania. Im bardziej gęstnieje akcja, tym krótsze. Dobrze jest w dynamicznych scenach unikać długich opisów czy czasowników być i mieć. Najlepszym miejscem na dłuższy opis są spokojniejsze sceny.
No dobrze, ale chciałbym przekazać chociaż minimalnie gesty itp ponieważ w mojej głowie roi się od zaklęć, szeptów, gestów, stylów walki i mam dylemat czy mam robić dokładne opisy czy lepiej żeby było dynamicznie, ja naprawdę nie wiem co począć… T.T dziękuje za odpowiedź pani rady są niezwykle cenne (będzie pani niezwykle sławna, jeżeli oczywiście już pani nie jest XD) Szczerze dziękuję.
Niech Pan po prostu pisze, najlepsze decyzje przychodzą „w praniu”:)
Mam w swoich tekstach dwa, trzy razy sen i intuicyjnie zapisany czasem teraźniejszym, choć narracja jest w przeszłym, a ja bardzo takich rzeczy pilnuję – nie wiedziałam, że tak się robi (chodzi o czasy). Zauważyłam też, że kilka innych spraw , o których Pani pisze, także robiłam wcześniej intuicyjnie, nie wiedząc, że są jakąś zasadą – zresztą pisałam pewne rzeczy 20 lat temu, a wtedy nie było takich blogów, a sam internet dopiero w powijakach był.
Pozdrawiam.
Zwykle dobrze jest się trzymać jednego czasu. Jednak czasami zmiana może służyć do wyróżnienia jakiejś treści – np. odróżnienia opisu snu od reszty narracji. Wszystko zależy od tego, czy to przejście jest czytelne.