Jak budować prawdziwe emocje bohatera w 2 etapach

Mężczyzna ocierający łzę, czarno-białe zdjęcie

Wydobyć emocje – to najważniejszy cel każdej opowieści. Aby czytelnik przeżywał emocje wraz z bohaterem, musi dobrze poznać bohatera, a potem… dać się zaskoczyć. Poznaj te 2 niezbędne etapy budowania prawdziwych emocji bohaterów.

Spis treści:

Przybliż bohatera czytelnikowi

Zaskocz czytelnika reakcjami bohatera

Przybliż bohatera czytelnikowi

Wyobraźmy sobie, że jedziemy pociągiem, a nieznajoma siedząca na przeciwległym siedzeniu rozmawia głośno przez telefon. Właściwie to nie rozmawia, tylko krzyczy, a przy tym nerwowo gestykuluje. Jej twarz pąsowieje, w oczach pojawiają się łzy. Podniesionym głosem wyrzuca z siebie kolejne urywane słowa.

Co czujemy w takich chwilach? Zwykle nie jest to współczucie. Raczej zażenowanie, obojętność, a nawet irytacja z powodu tego, że nieznajoma zakłóca nam spokój.

Niektórzy nałożyliby słuchawki na uszy, by pogrążyć się w świecie ulubionej muzyki i oszczędzić sobie poznawania szczegółów życia prywatnego nieznajomej. Inni odczuliby odrobinę litości. Po chwili jednak stwierdziliby, ze nie mogą w żaden sposób pomóc tej dziewczynie. Przecież jej nie znają.

A teraz wyobraźmy sobie, że nieznajoma z pociągu jest bohaterką naszej opowieści. Nawet jeśli przedstawilibyśmy ją w tak dramatycznej scenie na pierwszych stronach, czytelnicy, jak pasażerowie pociągu, poczuliby zażenowanie, obojętność, irytację, co najwyżej odrobinę litości.

Dlaczego nie odczuliby tych emocji, które przeżywa bohaterka? Ponieważ nie mieli szansy jej poznać. Z miejsca uraczyliśmy ich pełną dramatyzmu sceną, która jednak pojawiła się za szybko i  z tego powodu nie osiągnęła zamierzonego efektu.

Jedna z zasad pisania powieści mówi:  „Żadnych łez przed dziesiątą stroną”. Nie należy jej brać być dosłownie i skrupulatnie odliczać stron do momentu, gdy może pojawić się wzruszająca scena. Chodzi o to, że  czytelnik potrzebuje trochę czasu, by wyrobić sobie zdanie o bohaterze.

W jaki sposób przybliżyć bohatera czytelnikowi? Przede wszystkim czytelnik powinien poznać słabe i mocne strony bohatera, ze szczególnym uwzględnieniem tych słabych.

Dzięki swym słabościom bohater wyda się czytelnikowi bardziej ludzki. Wówczas łatwiej mu będzie zidentyfikować się z bohaterem, a przynajmniej go zrozumieć. Jeśli natomiast tworzymy czarny charakter, należy pokazać też jego dobre strony.

Czytelnik powinien mieć wrażenie, autor opisuje bohatera w sposób uczciwy, nie kierując się własnymi gustami. Bohater może budzić w czytelniku wiele uczuć, ale dobrze, by nie była to litość – stąd prosta droga do sentymentalizmu.

Lepiej poznasz swojego bohatera, gdy będziesz wiedzieć, do jakiego należy archetypu. Tutaj opisałam 13 archetypów bohaterów.

Zaskocz czytelnika reakcjami bohatera

Skoro już przybliżyliśmy bohatera czytelnikowi, nadszedł czas na niespodziankę. Pozwólmy bohaterowi zaskoczyć czytelnika. Jak to zrobić?

Wróćmy do sceny w pociągu. Co pasażerowie mogą pomyśleć o dziewczynie, która wykrzykuje przez telefon swoje najskrytsze sekrety? Z pewnością, że jest zdenerwowana, a poza tym ekstrawertyczna, egocentryczna, rozhisteryzowana, dorzućmy może jeszcze: niekulturalna. Aby zaskoczyć czytelnika, powinniśmy te domysły uprzedzić i następnie odrzucić.

Dziewczynę z pociągu można by wcześniej przedstawić jako osobę nieśmiałą, zamkniętą w sobie. Jej zachowanie będzie więc niespodzianką dla czytelnika. Ponadto, podkreślimy w ten sposób dramatyczność sceny – dziewczyna działa wbrew własnej naturze, musi więc być pod wpływem silnych emocji.

Zastanówmy się teraz, z kim nasza bohaterka może tak ekspresywnie rozmawiać? Z chłopakiem, który właśnie ją porzucił. Ze wspólniczką, która nagle wycofała się z biznesu. Takie odpowiedzi nie zadziwią czytelnika. Spróbujmy więc znaleźć inny powód. A co jeśli dziewczyna krzyczy na swoją umierającą przyjaciółkę, żeby nie zostawiła jej samej na świecie?

To jest właśnie paradoks literatury. Aby emocje wydawały się rzeczywiste, musisz sprawić, by były nierzeczywiste. Można przesadzać, nawet jeśli miałoby to graniczyć ze śmiesznością.

Tytułowy bohater filmu Leon Zawodowiec jest płatnym zabójcą, który po dokonanym krwawym morderstwie pije szklankę mleka i troskliwe podlewa swoją ukochaną roślinę. Tacy bohaterowie zaskakują czytelnika, sprawiają, że zaczyna on czytać z zapartym tchem, by zgłębiać skomplikowany świat ich emocji.

Źródło: Wendy Wunder, Writing about emotion in fiction, The Writer Magazine

Więcej na temat budowania emocji bohaterów przeczytasz w mojej książce Szkoła twórczego pisania.

Przeczytaj także:

Jak wczuć się w bohatera w 3 krokach

Jak rozwinąć konflikt między bohaterami w 5 krokach

Scena-sequel i bodziec-reakcja. Niezbędnik pisarza

Udostępnij:

7 komentarzy do „Jak budować prawdziwe emocje bohatera w 2 etapach

  1. „Leon zawodowiec” to jeden z najlepszych, najbardziej emocjonujących filmów jakie widziałam! 😀
    Z tymi emocjami to sprawa nie takaż znowu łatwa. W książkach Anne Rice mamy ich przesyt, czasem aż mdli, a jednak jej powieści (Wywiad z wampirem był świetny) dobrze się sprzedają (ktoś mnie za te słowa zlinczuje, wiem :D). Ostatnio mam przyjemność czytać „Zemsta najlepiej smakuje na zimno” i tam na początku powieści występuje pewien bohater, który niemal z miejsca skrada mi serducho. Po czym kilka stron dalej brutalnie ginie! Czuję zaskoczenie, niedowierzanie, głęboki smutek – dokładnie w takiej kolejności. Trzeba być pewnie mistrzem, żeby wywołać w czytelniku takie emocje i to tak szybko. Widać, że facet dobrze przemyślał scenę. Tylko pozazdrościć wyczucia i stylu~~
    Pozdrawiam! 😀

    1. Nie czytałam „Zemsty…”, ale autor musiał rzeczywiście bardzo sprawnie i przekonująco przedstawić bohatera, który wzbudza tak silne emocje. Z pewnością warto uczyć się od takich mistrzów:)

  2. Nie ma to jak szklanka mleka po dobrym zabójstwie :>
    Czyli cały „sekret” tkwi w tym, żeby zaskoczyć czytelnika reakcją i jej powodami? Teoretycznie wydaje się to proste, gorzej w praktyce… Mam taką jedną koleżankę, która swoimi opowiadaniami potrafi doprowadzić mnie czasem nawet do łez. U niej akcja rozwija się powoli, ale potrafi mnie zaskoczyć. U mnie natomiast jest na odwrót. Zbyt szybko się rozkręcam z akcją i moi bohaterowie robią przewidywalne rzeczy. ;/

    Świetny blog! Uwielbiam Panią, coraz lepiej radzę sobie z pisaniem. Pozdrawiam 😉

  3. Genialny blog, czytam z zapartym tchem, a cenne wskazówki staram się wprowadzić w swoje opowiadania, zapraszam do mnie. 🙂

  4. Ha!, także miałam okazję czytać „Zemsta najlepiej smakuje na zimno” i potwierdzam, że autor potrafi dać emocjonalnego kopa. Mocnego i przygniatającego swą brutalną rzeczywistością. 😀
    Emocje to jest ten element, na który zawsze patrzę i za co czasami użytkownicy spoglądają na mnie wilkiem. Kocham, gdy natknę się na prawdziwe dzieło, które potrafi zwolnić tempo, aby zaraz przyspieszyć bicie serca i dostać wypieków na twarzy.
    Sztuką jest właśnie pokazywanie emocji, które trafią do czytelnika. Nie musi ich rozumieć ani identyfikować, ale autor powinien uderzyć nimi w skorupę wrażliwości, gdy są gwałtowne.

  5. Mistrzostwo to sposób organizacji tego bloga. Od godziny obiecuję sobie, że czytam ostatni wpis, że już zaraz kończę i jaki efekt? 01:36. Od jutra robię rewolucję na swoim blogu. Koniecznie:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *