Kto nie lubi czytać o tym, jak bohaterowie pichcą i pałaszują? To tak, jakby zapraszali nas do swojej kuchni lub do stołu. Poznaj 2 sposoby, jak pisać o jedzeniu tak, by czytelnikowi pociekła ślinka.
Spis treści:
Pobudź zmysły
Współczesny czytelnik tęskni za sensualną informacją. Media oferują nam substytuty, metafory zamiast rzeczywistości. Świat na ekranie telewizora czy komputera jest syntetyczny: oglądając program śniadaniowy, nie wdychamy zapachu letniego poranka. Gdy śledzimy popisy mistrza kuchni, nie możemy posmakować wyjmowanej z piekarnika szarlotki.
Opis aromatycznego dania angażuje wszystkie pięć zmysłów. Pisz równocześnie o kolorze, kształcie czy zapachu potrawy. Nie zapomnij, żeby bohaterowie smakowali dania. W inny sposób wgryzamy się w soczystego steka, a inaczej pozwalamy czekoladzie rozpłynąć się w ustach.
Ulubione dania mogą też wiele powiedzieć o bohaterach. Zastanów się, co mówią o bohaterach ich ulubione potrawy: szybkie i proste makarony, pikantne curry lub ociekające lukrem desery?
Przywołaj skojarzenia
Pomyśl nad skojarzeniem, jakie opisywana potrawa wywołuje tylko w Tobie. Przykładowo, Marlena de Blasi w jednej ze swoich powieści pisze, że sos do kurczaka smakuje jak niedzielne popołudnie. Odrzuć standardowe skojarzenia, a wybierz te niebanalne, w czym pomoże Ci mapa myśli.
Zastanów, jakie wspomnienia wywołuje w Tobie (i Twoim bohaterze) smak potrawy. To może być np. wizyta u babci, obóz w górach, a może pierwsza randka. W jaki sposób smak miesza się ze wspomnieniami? Być może doświadczasz właśnie efektu proustowskiej magdalenki…
Bohaterka Czekolady dzięki aromatowi czekolady przenosi się w czasy prehistoryczne:
Jest jakaś alchemia w zmienianiu zasadniczej czekolady w to złoto mądrego głupca, w czarowaniu amatorskim, którym nawet moja matka może by się rozkoszowała. Kiedy pracuję, uwalniam się od wszelkich myśli, oddycham głęboko. Okna są otwarte i byłoby zimno, gdyby nie upał z pieców, z miedzianych patelni, oparów topniejącej couverture. Połączone wonie czekolady, wanilii, rozgrzanej miedzi i cynamonu odurzają, wspaniale sugestywnie; jest w tym surowy ostry zapach ziemi południowoamerykańskiej, gorąca żywiczna wonność lasów deszczowych. Przenoszę się teraz. Jestem z Aztekami przy ich uświęconych obrzędach: Meksyk, Wenezuela, Kolumbia. Dwór Montezumy, Kolumba i Corteza. Pokarm bogów kipi i pieni się w kielichach. Gorzki eliksir życia.
Joanne Harris, Czekolada, tłum. Z. Kierszys, Edipresse Polska, 1999.
Więcej na temat języka zmysłów przeczytasz w moich książkach Magia słów i Szkoła twórczego pisania.
Przeczytaj także:
Jak podsuwać czytelnikowi skojarzenia na 10 sposobów
Obrazowy rzeczownik. Co to jest i jak ubarwia styl
Jak zrobić mapę myśli. Opis i przykład
autorka książek specjalistycznych i beletrystycznych, doktor nauk humanistycznych, certyfikowana trenerka biznesu
2 komentarze do „Jak pisać o jedzeniu. 2 sposoby opisywania dań”
Pani Joanno, bardzo ciekawy post:) Osobiście uwielbiam w książkach fragmenty o jedzeniu, niestety najczęściej kończy się to wizytą w kuchni:/ Dzięki Pani poradom udało mi się skreślić krótki fragmencik o tagliatelle z kurczakiem, którym zajada się bohaterka mojej książki. O, znowu zgłodniałam:) Pozdrawiam, i czekam na kolejne posty:)
Ciesze się i życzę napisania wielu smakowitych powieści:)