Napięcie nie pojawia jedynie w kryminałach, lecz w każdej ciekawej powieści. Co więcej – na każdej jej stronie. Dla czytelnika ważne jest to, co aktualnie dzieje się z bohaterem, a nie tylko to, co zdarzy się w najważniejszym punkcie. Poznaj 4 sekrety, dzięki którym w Twojej opowieści będzie wzrastało napięcie.
Spis treści:
Co to jest napięcie w opowieści i jak powstaje
Co to jest napięcie w opowieści i jak powstaje
Napięcie to stan naprężenia, które powstaje wtedy, gdy pojawia się zagrożenie. Napięcie jest utkane z nadziei i lęku. Lęku przed tym, co się może wydarzyć i nadziei, że wszystko ułoży się dobrze. Lęk w połączeniu z nadzieją sprawia, że czytelnik z zaciekawieniem przewraca kartki książki.
Wszystko, co wzbudza w bohaterze lęk, jest zagrożeniem. Nie musi to być wcale trzęsienie ziemi czy seryjny morderca, ale także trudny egzamin czy spotkanie z byłą żoną. Nie jest ważna skala niebezpieczeństwa, lecz emocje, które ono wzbudza w bohaterze. Aby utrzymać napięcie, bohater powinien podjąć walkę z niebezpieczeństwem.
4 sekrety budowania napięcia
1. Naucz się mówić nie
Bądź asertywny wobec swoich bohaterów. Kiedy czegoś zapragną, powiedz im „nie”. Tylko w obliczu przeciwności bohater będzie miał szansę pokazać, na co go stać. Nie rozpieszczaj bohatera, utrudniaj mu życie.
Bohater powinien mieć największe pragnienie. Jeśli czytelnik je pozna, będzie wiedział, o co toczy się gra. Zacznie się martwić, czy bohater zdobędzie to, czego chce, a stąd już tylko krok do identyfikacji z bohaterem.
Przyjrzyj się pragnieniom swoich bohaterów i zastanów się „Co najgorszego może im się przytrafić?”.
A potem jeszcze pogorsz ich sytuację.
Bohaterka pragnie się rozwieść z mężem-tyranem. Co najgorszego może jej się przytrafić? Mąż grozi, że jeśli ona złoży pozew rozwodowy, to on się zemści.
Jak można pogorszyć tę sytuację? Bohaterka dowiaduje się, że jest poważnie chora. Tylko dzięki pomocy finansowej męża-tyrana uda się sfinansować terapię.
Powiąż przeciwności z pragnieniami bohaterów. Nie polegaj na przypadkach – wydarzeniach, które mogłyby przytrafić się każdemu i nie mają emocjonalnego wpływu na bohatera.
Załóżmy, że zamierzasz opowiedzieć przytoczoną historię o kobiecie i jej mężu-tyranie. Chcesz, żeby dodatkowo bohaterka miała konflikt ze swoją nastoletnią córką. Czy ma to związek z opowieścią? Na razie niewielki. Ale jeśli nastoletnia córka stanie po stronie ojca i będzie się sprzeciwiała rozwodowi, wywrze emocjonalną presję na bohaterce.
2. Zostaw ważne szczegóły na później
Każdy bohater to znak zapytania. Jeśli stopniowo będziesz odsłaniał jego tajemnice, zbudujesz napięcie. Wcale nie potrzebujesz emocjonujących wydarzeń – wystarczy, że przygotujesz dla czytelnika zagadkę.
Bohaterka wyjawia swoim przyjaciółkom, że zamierza rozstać się z narzeczonym na tydzień przed ślubem. Przyjaciółki są zdziwione: uważały związek bohaterki za idealny. Co się takiego wydarzyło? No właśnie… to samo pytanie zadaje sobie czytelnik.
Bohaterka ufa swoim przyjaciółkom, powinna im od razu wyjawić przyczynę rozstania. Ale po co psuć taką dobrą okazję na zbudowanie napięcia? Niech więc bohaterka powie: „Nie pytajcie mnie, dlaczego. Ten temat jest dla mnie zamknięty”.
Dobrze wiemy, że to nie będzie zamknięty temat ani dla przyjaciółek, ani dla czytelnika. Kiedy tylko bohaterka pójdzie do domu, przyjaciółki zaczną plotkować. Będziesz miał świetną okazję, by przemycić fakty z przeszłości bohaterki i jej narzeczonego, nie uciekając się do retrospekcji. O ile smaczniej podane będą te informacje w formie plotki niż wspomnienia.
Niech to będzie przystawka, nie zaspokajaj apetytu czytelnika od razu. Nie szykuj jednej wielkiej uczty pod koniec opowieści, lecz racz czytelnika od czasu do czasu smakowitymi kąskami. Odsłaniaj tajemnicę po kawałeczku.
Zwracaj uwagę na znaczące detale, ale umieść je tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Przyjaciółki dostrzegają podkrążone oczy bohaterki dopiero wtedy, gdy powie im o rozstaniu lub tuż przed tym. Niech koleżanki plączą się w domysłach, próbują coś odgadnąć z gestów bohaterki, interpretują jej słowa.
W ten sposób możesz trzymać czytelnika i przyjaciółki w niepewności aż do końca Twojej opowieści, chyba że chcesz rozładować napięcie szybciej. Ale wtedy musisz wymyślić nową zagadkę, która popchnie akcję.
Tak postępują autorzy kryminałów. Najpierw naprowadzają czytelnika na trop, a kiedy ten okaże się fałszywy, podsuwają kolejnego podejrzanego. Nie możesz dopuścić, by napięcie opadło, bo wówczas z Twojej opowieści ucieknie powietrze jak z przekłutego balonika.
3. Obiecaj, że coś się wydarzy
Masz wrażenie, że w Twojej opowieści niewiele się dzieje, więc rzucasz bohatera z jednej przygody w drugą, a napięcie wcale nie wzrasta. Dlaczego? Ponieważ napięcie buduje się nie poprzez mnożenie wydarzeń, lecz obiecując, że coś się wydarzy.
Zamiast pytać: „Co powinno się wydarzyć?”, zapytaj: „Czy mogę obiecać, że coś wydarzy?” albo „Czy mogę obiecać, że wydarzy się coś złego?”. Nie dodawaj wydarzeń, lecz podsyć obawę przed tym, co ma się stać.
Emocje rosną w zaciszu Twojej opowieści, w przerwach między scenami akcji, w momentach pomiędzy obietnicą czegoś okropnego i chwilą nadejścia niebezpieczeństwa. Napięcie to obietnica, akcja to spłata długu.
Nieznajomy mężczyzna wjeżdża windą na dwudzieste pierwsze piętro biurowca. Zagląda do kilku pokoi, w końcu znajduje gabinet, z którego akurat ktoś wyszedł. Otwiera okno i staje na parapecie. Kiedy urzędnik wraca do swojego pokoju, nieznajomy mężczyzna oznajmia: „Nie zbliżać się, bo skoczę!” Tak zaczyna się film Pokój z widokiem na morze.
Ta dramatyczna opowieść mogłaby zakończyć się po kilku minutach – kiedy mężczyzna skoczyłby albo gdy ktoś ściągnąłby go z parapetu i udaremnił samobójstwo. Ale po co zmarnować tak doskonałą okazję do budowania napięcia?
Widz zadaje sobie pytanie „Skoczy czy nie?”. Teraz pozostaje już tylko jedno: odsuwać rozstrzygnięcie i w czasie, który nas dzieli od odpowiedzi na to dramatyczne pytanie, budować napięcie.
W pokoju zjawiają się policjanci, strażacy i prokurator. Do zejścia z parapetu przekonują mężczyznę dwaj psycholodzy, z których jeden chce skłonić go do samodzielnego podjęcia decyzji, zaś drugi zamierza go zmusić do tego, by ocalił swoje życie. Choć mężczyzna stoi odwrócony i nikt nie widzi jego twarzy, policja odnajduje rodziców i dziewczynę chłopaka.
Matka tonie we łzach. Dziewczyna obiecuje, że do niego wróci. Kiedy już wydaje się, że mężczyzna nawiązał z nimi kontakt, okazuje się, że to nie są bliscy mężczyzny. Pertraktacje stają w martwym punkcie. Godziny mijają. Ściemnia się i strażacy obawiają się, że po ciemku nie przeprowadzą skutecznie akcji ratunkowej.
I oto mamy kolejną sprawdzoną metodę: ograniczenie czasu akcji. Napięcia, podobnie jak balonika, nie można rozciągać w nieskończoność. Kiedy więc balonik ma pęknąć? W naszej opowieści z chwilą nadejścia zmroku. W popularnych współcześnie opowieściach o uprowadzeniach, porywacze dają rodzicom, załóżmy, dziesięć godzin na zapłacenie okupu, inaczej zabiją im syna.
Jeśli zamierzasz ograniczyć czas akcji na przykład do dwudziestu czterech godzin, zastanów się, czy zdążysz spełnić wszystkie obietnice, które dałeś czytelnikowi. Jeśli nie, to daj bohaterom i sobie więcej czasu.
4. Dotrzymuj obietnic
Każde słowo w Twojej opowieści to obietnica, więc nie rzucaj słów na wiatr. Bohaterka po raz pierwszy odwiedza swojego nowego chłopaka w jego mieszkaniu. Zauważa okruszki chleba pozostawione w kubku po kawie. To pierwszy sygnał, że chłopak jest bałaganiarzem, co będzie przyczyną konfliktów z dziewczyną w kolejnych scenach.
Jeśli jednak okruszki chleba w kubku są bez znaczenia, nie wspominaj o nich. Z tego samego powodu nie ma sensu pisać, jaki uniwersytet skończył ani jakiej muzyki słucha bohater, któremu w Twojej opowieści wyznaczyłeś role statysty. Nie marnuj czasu ani zaufania czytelnika.
Oczywiście, są obietnice większe i mniejsze. Im większy dług zaciągnąłeś u czytelnika, tym więcej musisz spłacić. Martwisz się, że nie złożyłeś czytelnikowi wystarczająco dużych obietnic? Nie w tym tkwi problem. Ważne, byś je spełniał – najlepiej wtedy, kiedy czytelnik najbardziej tego oczekuje.
W spłacaniu tych długów nie trzeba być jednak nadmiernie skrupulatnym. Weźmy taką scenę: Dziewczyna wraca wieczorem do domu. Słyszy za sobą czyjeś kroki. Przyspiesza. Kroki też przyspieszają. Jeszcze tylko metrów dzieli ją od domu. Dobiega zdyszana do schodów, ale wtedy ktoś chwyta ją za rękaw i mówi „Byłem szybszy”.
Dziewczyna odwraca się, siatka z zakupami wypada jej z ręki. Puszka skacze po schodach, mleko wylewa się na chodnik. Napastnik chwyta dziewczynę za gardło.
Obietnica spełniona? Tak, ale pozostaje niedosyt. Czytelnicy chcą przewidywać, co się stanie, ale chcą się też mylić. Chcą, by autor dał im coś więcej niż się spodziewali.
Niech więc mężczyzna, który chwycił dziewczynę za rękaw nie będzie mordercą, lecz ojcem, który znęcał się nad nią w dzieciństwie i którego nie widziała od lat. Ojciec zbiera zakupy ze schodów i wchodzą razem do domu.
Podsumujmy sposoby budowania napięcia:
- Stawiaj przeciwności na drodze bohatera.
- Powiąż przeciwności z pragnieniami.
- Przygotuj dla czytelnika zagadkę.
- Ogranicz czas akcji.
- Odsłaniaj tajemnice po kawałeczku.
- Obiecuj i dotrzymuj obietnic.
Źródła: Tighten the Tension in Your Novel, writersdigest.com
6 Secrets to Creating and Sustaining Suspense, writersdigest.com
Przeczytaj także:
Co to jest zawieszenie akcji i jak zwiększa napięcie na 3 sposoby
Jak rozbudzić oczekiwania czytelnika zapowiedzią na 4 sposoby
Jak zaskoczyć czytelnika zwrotem akcji na 6 sposobów
autorka książek specjalistycznych i beletrystycznych, doktor nauk humanistycznych, certyfikowana trenerka biznesu
2 komentarze do „4 sekrety budowania napięcia na każdej stronie Twojej powieści”
Czasami autor powiesci pisze ja tylko po to, zeby wyrzucic z siebie frustracje. Wowczas niewinny czytelnik moze stac sie ofiara tej frustracji. Jezeli po przeczytaniu powiesci recenzent czuje sie wyssany emocjonalnie, to takiej powiesci nalezy sie dyskwalifikacja. Autorzy biora odpowiedzialnosc za to, jak poczuje sie czytelnik. Nie maja znaczenia zadne zalety powiesci, jezeli dziala ona destrukcyjnie pod wzgledem emocjonalnym. Wydaje mi sie to absolutnie logiczne, ale ostatnio dyskutowalem ze znajomym, ktory twierdzil, ze jest to zaledwie jeden element oceny powiesci; zarzucil mi, ze popelnilem blad dyskwalifikujac publicznie taka powiesc, zamiast docenic jej inne zalety.
Przepraszam za brak polskich znakow.
To zależy od tego, jaką kto ma koncepcję literatury, czego w niej szuka, co chce czytelnikowi przekazać. Moim zdaniem autor nie powinien traktować czytelnika jak psychoanalityka, przed który jedynie w długim monologu wyrzuca swoje frustracje. W każdy razie ja takiej literatury nie czytam, ale z pewnością znajdą się odbiorcy, którzy mają inne zdanie:)